Bianka
Zabrałam swoje rzeczy i ruszyłam w kierunku wyjścia, rzucając przy tym morderczy wzrok chłopakom. Wtedy zauważyłam jak jedna z czaszek podlatuje do rudowłosej i czarnowłosej.
- Demerii, to ich sprawka! - krzyknęłam.
Wskazałam na dziewczyny. Czarnowłosa schowała się za swoją przyjaciółką. Wkurzona zaczęłam iść w ich stronę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz