Kiedy zjadłam posiedziałam jeszcze chwilę i dałam czaszką polatać. Jedna poleciała gdzieś w głąb stołówki żeby zrobić mały sabotaż jednej ze szkolnych suk o imieniu Bianka, a druga zaczęła kręcić się koło Mel. Obserwowałam zadowolona co dokonują moje czaszki. Spojrzałam na Melanie, widziałam że się boi. Westchnęłam i zabrałam czaszkę która była obok Mel.
- Na prawdę się tego boisz?.... A.... i dzięki...twoja też jest.... spoko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz